*Równowaga nieznośnych biegunów

*

Równowaga nieznośnych biegunów

  "W zmaganiach uczestniczyły trzy strony: istoty panujące, ofiary i ruch oporu. (...) To, co pozytywne należy zintegrować z tym, co negatywne, w punkcie równowagi". (...)Jednakże tym razem światłość się rozprzestrzenia i nawet ruch oporu zaczyna rychło rozumieć, że ognia nie da się zwalczyć ogniem. (...) Bieguny zaczęły się umacniać i wytwarzać własne polaryzacje, które następnie rozwijały się w postępie geometrycznym. Bieguny negatywne zaczęły się rozszczepiać ukazując własną negatywno-pozytywną biegunowość. Tak samo bieguny pozytywne. (...)

  "Księga Hioba (38/31). Dwa przeciwne bieguny siłą rzeczy przyciągają się, kiedy się spotkają. Kiedy dokonuje się próby ich fuzji (nie zaś integracji) wytwarza się ogromna ilość energii. Iskrzy. Dochodzi do zmiany. Niekiedy nawet wywołuje to cierpienie. Tak było w przypadku cywilizacji Liry, które próbowały doprowadzić do integracji w obrębie układów gwiezdnych Wegi i Syriusza. Doszło do konfliktu, który rozszerzył się obejmując Oriona. Początkowo był to konflikt istot z Liry. Na przestrzeni pokoleń przekształcił się jednak w wojnę nowych ras, tych które pochodziły z Oriona. Mijały pokolenia, a strony konfliktu z czasem zapomniały o co walczą. Cierpienie jednak pozostało. Granice były ostro zarysowane.

   Strona "negatywna" nieśmiertelną uczyniła ideę służenia samemu sobie. Filozofia ta zakładała, że służąc samemu sobie służyło się równocześnie całości. Tego zaś, że sposób urzeczywistniania tej filozofii prowadzi do negowania całości, bynajmniej sobie nie uświadamiano. Przekładało się to na potrzebę panowania.

   Nastały rzeczywiście mroczne czasy. Potrzeba panowania pociągała za sobą sposób postępowania, którego nawet na Ziemi nie można było uświadczyć. Genetyczne manipulacje, których celem było osłabienie bądź koncentracja władzy były zjawiskiem powszechnym. Powszechne były także praktyki znane ludziom pod nazwą czarnej magii. Strach do tego stopnia przepajał mieszkające tam istoty, że atakowały wszystkich, którzy byli inni. Legendy Ziemian o mieczu i czarach, to odległe wspomnienia z mrocznych czasów na Orionie przeniesione w eterycznej pamięci komórkowej.

   Strona "pozytywna" była ucieleśnieniem idei służenia innym. W przekonaniu tych istot jedynym sposobem na przetrwanie było niesienie pomocy, nawet kosztem samego siebie. Powstał ciekawy układ sił: jednostek dominujących i tych, które zbyt chętnie zgodziły się bez reszty odgrywać rolę ofiar. "Pozytywni" uważali, że po to, aby wesprzeć całość muszą tej całości służyć i wyrzec się siebie. W rzeczywistości zaś odmawiali sobie prawa do bycia prawowitą cząstką owej całości.

Cywilizacja Oriona należała do tych nielicznych, które, pozostając w stanie silnego duchowego konfliktu, ewolucyjnie osiągnęły poziom technologicznego zaawansowania. Całe wieki mijały, a ów dramat trwał. Rozpoczęła go zakrojona na szeroką skalę manipulacja na emocjach, manipulacja, w której wykorzystywano zaawansowane pod względem technologicznym narzędzia. Ujmując rzecz w kategoriach reinkarnacji, chodziło o to, że te same dusze wcielały się po wiele razy, zmieniając biegunowość, starając się znaleźć sposób na doprowadzenie do równowagi.

   W historii Oriona podziemny ruch oporu występował od zawsze. Na przestrzeni wieków jego siły to słabły, to wzmagały się, w miarę jak zmieniały się rytmy ich czerwonego olbrzyma Betelgeazy. Zazwyczaj istoty "negatywne" lokalizowały ów ruch, rozpraszały i karały jego uczestników. Ilekroć przybierał on na sile, zbyt mocno promieniował i był wykrywany.

   Gdy filozofia oporu krzepła stawało się jasne, że promieniowanie jej idei musi zostać stłumione. W związku z tym istoty ją wyznające postanowiły dokonać symbolicznej absorbcji. Pozwalały, aby ludzie przychodzili do nich. Funkcjonowały niczym czarna dziura, której dostrzec nie można, mimo iż moc i siła ich energii oddziaływały z potęgą cichego wiatru. Stąd ich organizacja została nazwana "Czarną Ligą". Symbolem ich walki został czarny smok. Pojawił się nowy wątek rozgrywającego się dramatu.

   Otóż w tych zmaganiach uczestniczyły trzy strony: istoty panujące, ofiary i ruch oporu (zasilany w wyniku tarć między tamtymi biegunowymi przeciwieństwami). Czarna Liga zaczęła odnosić niemałe sukcesy w udaremnianiu wysiłków istot panujących (znanych jako Imperium Oriona); jednakże wystarczyło ledwie osłabienie ich siły, by stanęli w martwym punkcie. Impas energetyczny został osiągnięty.

   Dusze tych tłamszonych ludzi ogarnęła wielka rozpacz. Znali zasięg władzy Imperium Oriona. Imperium obmyśliło sposoby sprawowania kontroli nad ciałami astralnymi; śmierć nie przynosiła już wyzwolenia.

 Wiele osób odbywało studia z heretyckimi nauczycielami, by opanować starożytną sztukę podróżowania w wymiarach świadomości. Nielicznym się udawało, ale też oni opuszczali układ Oriona na zawsze.

Dzięki intensywnej koncentracji i uwolnieniu się od zespołu przekonań zbiorowej świadomości Oriona niewielkiemu procentowi jednostek udało się opuścić swe ciała (umrzeć) i dotrzeć bądź zamieszkać w istotach, które uciekły bądź po przybyciu z Oriona wcieliły się na Ziemi. Gdy owe istoty zostały zlokalizowane, istota z Oriona była już w stanie stworzyć okno dzięki któremu, on lub ona, mogła podróżować. Kiedy już przeszła przez to okno i wcieliła się na Ziemi, "gubiła się" w ziemskiej świadomości zbiorowej. W ten sposób działał mechanizm zabezpieczenia - skoro istoty te nie znały swej tożsamości, nie mogły być śledzone przez Imperium Oriona.

   Uciekinierzy wchodzili następnie w ziemski cykl reinkamacyjny i najprawdopodobniej nadal nieświadomie odgrywali zaprojektowany w duszy dramat znany z Oriona. Mogło się niekiedy zdarzyć, że od razu byli wyśledzeni przez przedstawicieli Imperium Oriona, którzy z kolei również byli "pochwytywani" w ziemską świadomość zbiorową i musieli wejść w cykl reinkamacyjny; wraz z nimi wcielało się ich dawne, zrodzone na Orionie pragnienie sprawowania kontroli.

   Gdy sytuacja stawała się coraz bardziej rozpaczliwa, Czarna Liga postanowiła walczyć z jeszcze większym uporem. Należeli do niej ludzie, którzy grali na dwa fronty. Przemycali raporty od informatorów, co jeszcze bardziej wzmagało opór. Zaczęli stosować taktykę podpatrzoną u istot dominujących. A wszystko to robili w imię wolności. W końcu zauważyli, że wolność im się wymyka i konflikt przybrał na sile.

   Mimo usilnych starań, Czarna Liga nie potrafiła zrozumieć dlaczego nie udaje jej się oswobodzić ofiar. Zniechęcili się. Ludzie łaknęli duchowości, a wszystko co było pożerała pustka i strach. Nic się nie udawało. Czarna Liga na kilka pokoleń stała się jedynie martwą ideą i niczym więcej.

   Potem nastąpiło coś niezwykłego. Mijały pokolenia duchowego dojrzewania i w tym czasie zaczęło kiełkować zasiane ziarno. Dusza wcielona będąca urzeczywistnieniem wszystkich nadziei i marzeń istot zamieszkujących Oriona, wyzbyta nienawiści i strachu. Kiedy się narodziła, została bezpiecznie złożona głęboko we wnętrzu planety, w neutralnym pod względem energetycznym i emocjonalnym środowisku, tak by nie uległa spolaryzowaniu. W wieku dorosłym ta istota zaczęła nauczać, a jej nauki rzuciły nowe światło na trwającą walkę. To, co mówiła, mogło raz na zawsze położyć kres tej walce.

   Nauczała praw uniwersalnych - stan pozytywny nie może zostać osiągnięty poprzez negatywny. Czarna Liga ogniem zwalczała ogień i miast zaprowadzić pokój podsycała ogień. To, co pozytywne należy zintegrować z tym, co negatywne, w punkcie równowagi. Należy kochać, a nie bać się. Idea pokoju i wolności musi być ideą na tyle ukochaną, by chciało się karmić ją w duszy bez względu na to, co dzieje się na zewnątrz. W ten sposób Czarna Liga zrozumiała, że intencje miała dobre, lecz jej czyny jedynie potęgowały to, czym sama pogardzała. Ta świadomość stała się rzeczą powszechną. Ludziom zamieszkującym te uciśnione światy otworzyła nowe drzwi do duchowości. Wiele przeszli, ale nareszcie wiedzieli od czego zaczynać.

   Gdy panujący układ sił zaczęto rozumieć na wyższych poziomach, postanowiono, że ta energia przez przeniesienie jej na zewnątrz do galaktyki zostanie przeobrażona i na nowo wyzwolona. Z tych wyższych poziomów wezwano Założycieli, aby pomogli wybrać im świat. Rzeczą najważniejszą było zapewnienie tym śmiałym istotom wszelkich narzędzi niezbędnych do rozpoczęcia dzieła przekształcenia energii Oriona. Najważniejszymi narzędziami były Wolna Wola/ Decyzja, jak również ukryty kod DNA, który miał wyzwolić pragnienie społecznej ochrony na wypadek gdyby zaistniała możliwość ich samozniszczenia. Wybranym światem była Ziemia. Założyciele zaczęli organizować różne grupy istot cielesnych, by zainicjowały Początek Ziemi.

   Przejawem dramatu Oriona na Ziemi były podejmowane w trakcie całej jej historii próby zmierzające do zrównoważenia biegunowych przeciwieństw. Upadek Atlantydy, Cesarstwa Rzymskiego, wojny religijne - to wszystko przykłady schematów pamięciowych przeniesionych z Oriona, ujawnionych po to, żeby się od nich uwolnić. Ludzkość przeżywając te wszystkie dramaty znajdowała się w stanie permanentnego osaczenia. I nadal zachowywała ten sam układ sił: ofiar, prześladowców i ruchu oporu. Jednakże tym razem światłość się rozprzestrzenia i nawet ruch oporu zaczyna rychło rozumieć, że ognia nie da się zwalczyć ogniem.

   Współczesna cywilizacja Oriona, istniejąca w tym samym continuum czasu co dzisiejsza Ziemia, zdołała już uśmierzyć toczący się w jej łonie konflikt. A ponieważ na Ziemi nadal dąży się do zrównoważenia układu sił, jaki kiedyś panował na Orionie, pierwotny sygnał jaki ludzkość otrzymuje z Oriona oceniono jako negatywny. Pojawianie się Ludzi w Czerni jak również niektóre przejawy struktury Iluminatów, to rozwinięcie zakorzenionej na Orionie potrzeby sprawowania kontroli. Ludzie w Czerni (LWC) legitymują się różnym pochodzeniem. Niektórzy z nich to ludzkie wcielenia z Oriona i / lub negatywnie zorientowanej energii Syriusza; inni, to faktyczni dawni mieszkańcy Oriona, którzy odbyli "w przód" podróż w czasie do dzisiejszej Ziemi. (W tym przedstawiciele Imperium, którzy zostali pochwyceni w świadomość zbiorową Ziemi, gdy ścigali uciekinierów z Oriona.) Ziemię postrzegają jako zagrożenie. Z ich punktu widzenia ludzkość, budząc się i wyzwalając przyciąga ciemiężone istoty z Oriona, by na Ziemi szukały wolności. Nie chcą dopuścić by ofiary Oriona skorzystały z tej szansy, Ziemię zaś chcą utrzymywać w stanie bezsilności, pod całkowitą kontrolą.  LWC to jedyna manifestacja tej idei; jej przejawy na Ziemi są w zasadzie łagodniejsze. Jednostki, które przenoszą z Oriona opresyjne schematy działają kierując się pamięcią swojej duszy, a ich pragnienie sprawowania całkowitej kontroli niekoniecznie jest uświadomione.

   Badanie dwudziestowiecznych spotkań z LWC przekonuje o ironicznym charakterze ich zachowania - funkcjonują oni na bardzo autonomicznym poziomie i wydaje się, że władzy, którą tak bezwzględnie próbują ludziom wyrwać, nie żądają dla siebie. Może to oznaczać, że LWC to zaledwie pionek w, być może, o wiele bardziej zawiłej walce o władzę.

   Dramat Oriona to nie eksperyment dokonywany na kimś przez kogoś innego. Biorą w tym udział, za sprawą swojej Wolnej Woli, wszyscy, którzy postanowili uczestniczyć w Przeobrażeniu Ziemi. To Przeobrażenie / Integracja będzie miało wpływ na całą rodzinę galaktyczną stworzoną poprzez Infuzję Wymiarów. Dzięki temu ma zacząć się proces Integracji, z powrotem poprzez Pryzmat Liry. Zintegrowane biegunowe przeciwieństwa można zatem nazywać "Światłem Oriona". Projekt Przeobrażenia miał kilka etapów. Dzięki temu Założyciele mogli oceniać jego przebieg. Pierwszy etap, to po prostu wsiewanie i przekształcanie życia ze sfery trzeciej gęstości w silną genetycznie rasę na Ziemi. Na kolejnych etapach dochodziło do nowych wydarzeń w rozwoju cywilizacji.

   Najważniejszy etap rozgrywa się obecnie na Ziemi - masowe ponowne przebudzenie milionów istnień do wyższego celu duchowego. To przebudzenie następuje w sposób naturalny i za jego sprawą coraz szybciej zaczyna się powiększać przepaść dzieląca bieguny pozytywny i negatywny (co obecnie obserwuje się w społeczeństwie). Sprzyja to spolaryzowaniu i zaznaczeniu możliwych wyborów stojących przed społeczeństwem - że wybór [pomiędzy głębią dobra i głębią zła] musi zostać dokonany w tym właśnie momencie staje się rzeczą oczywistą. Istoty ludzkie nie przeżywały ohydy i cierpienia pełnej udręki przeszłości w tej mierze, w jakiej było to udziałem istot z Oriona. Gdy Ziemia przebudzi się, wszystkie narzędzia staną się widzialne, żeby człowiek mógł wziąć odpowiedzialności za Całość i za Siebie. Bolesne wspomnienia z Oriona nadal mogą dochodzić do głosu, ale dzięki ogłoszonej przez ludzkość proklamacji wolności i woli zostaną one uśmierzone".

  (Lyssa Royal, Keith Priest "Gwiezdne dziedzictwo")



Planetarna dwubiegunowość:

Bóg                             Szatan (z hebrajskiego - przeciwnik)

Siły Światłości                       Siły Ciemności

Siły Wiary                  Siły Zmowy

Duchowość                Materializm

Mądrość                                 Głupota

Wiedza                                   Dogmat

Pokora                                    Pycha

Dobro                         Zło

Altruizm                     Egoizm

Tolerancja                   Fanatyzm

Pokój                          Wojna

Niebo                          Piekło

Uczciwość                  Cwaniactwo

Postęp                         Wstecznictwo

Pracowitość                Lenistwo itd...



   Pomiędzy tymi biegunami (osiągając je lub nie) funkcjonują wszyscy ludzie, pozyskiwani medialnie to w kierunku jednego, to drugiego bieguna.  (NOLs)

"Brak aktywności ze strony Sił Dobra zapewnia zwycięstwo Siłom Zła! (RaMa).



"(...) energia boska zyskuje na sile dzięki wszystkiemu, co dobre -(...) energia szatana żywi się wszystkim, co złe. Szatan (..) jest emanacją zła, która zyskała świadomość. Jest to ośrodek zła, epicentrum destrukcji (...), demony to skondensowane emanacje złych myśli... co całkowicie zgadza się z przesłaniem Kabały".   (Piotr Skórzyński "Światło uwolnione" "Nieznany Świat" 9/02)

 *

Rząd światowy

 "Jeśli geniusz będzie dopuszczony do władzy, zrozumie on użyteczność tych reform. Musicie także uczynić, by wszystkie narody Ziemi się zjednoczyły i utworzyły tylko jeden wspólny rząd światowy.

   To, co pozwoli wam osiągnąć ten cel, to utworzenie nowej światowej waluty i jednego języka. Nie mówi się już dialektem owerniackim w Clermont-Ferrand, wkrótce nie będzie się mówić po francusku w Paryżu, ani po angielsku w Londynie, ani po niemiecku we Frankfurcie. Wasi naukowcy i językoznawcy powinni się zjednoczyć i pracować nad utworzeniem jednego języka, będącego syntezą wszystkich języków i wprowadzić go jako obowiązkowy do szkół na całym świecie, jako drugi język.

   To samo z pieniędzmi. Światową walutą nie powinien być ani frank, ani dolar, ani jen, lecz nowa waluta utworzona na potrzeby całej Ziemi. Nie może być takiej sytuacji, by jeden naród pytał, dlaczego wybrano walutę sąsiedniego kraju, a nie ich.  W celu utworzenia takiej unii należy absolutnie znieść służbę wojskową, która uczy młodych ludzi jedynie przemocy. Należy również skończyć z zajmowaniem publicznych stanowisk przez wojskowych. Musi się to odbyć we wszystkich krajach w tym samym czasie, jako niezbędna gwarancja bezpieczeństwa".

   (Rael "Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu")

*

Sekty

  "Sekty są niebezpieczne, bo są swego rodzaju próbą narzucania obowiązujących schematów myślenia i formą organizacyjnego podporządkowania sobie ludzkich bytowań. Zakazuję tworzenia sekt na gruncie moich myśli, bo jesteście dla mnie ważni jako odrębne bytowania (...) wolnej woli waszej nikt i nic nie może zmusić do przyjęcia prawdy, która byłaby dla serca waszego obca".

   (Elżbieta Nowalska "Ziemia w oczach Zaświatów. Myśli z innego wymiaru")



   "Mniejszości religijne, sekty, i sekty toksyczne (destrukcyjne) - to nie to samo!   

   Po owocach poznaje się drzewo" (Rael)

*

Składki

   Składki są symboliczne i dobrowolne:

 -na reklamę strony i Ruchu MiR-NOLs,

 -na utrzymanie strony internetowej http://www.mir-nols.blogspot.com/

 -na rozwój Międzyplanetarnego Internetowego Ruchu Pokojowego MiR-NOLs.



  "Aby otrzymać pożyczkę, najpierw musisz udowodnić, że jej nie potrzebujesz". (SynTalk)

*

Sponsorowanie

   Jak sądzisz, co, w naszym pełnym absurdu Świecie, będzie miało większe zainteresowanie sponsorów?

   1.ruch pokojowy i rozbrojenie, co dla wszystkich będzie dobrem przyszłości?

   2.czy produkcja broni, co da szybki, doraźny zysk teraz, ale z zagrożeniem pokoju w przyszłości?

*

Starania o przetrwanie

   Starania o przetrwanie występują przynajmniej w dwóch konkurencjach:

1. starania o przetrwanie indywidualne,

2. starania o przetrwanie Cywilizacji Ziemskiej.

   ad 1. Starania o przetrwanie indywidualne.

   Ta konkurencja jest bliska każdemu. Angażuje, zbyt często w całości, myśli i czyny pojedynczego człowieka. Poświęca się jej tryskające bogactwem programy telewizyjne, wyższe studia na "UWW" - "Uniwersytetach Wyrafinowanego Wyłudzania", artykuły w "brukowcach" i opasłe tomiska. Niezwykle atrakcyjna finansowo, sprowadzona do prostego schematu: jak najkorzystniej "przekręcić" bliźniego (naiwniaka), aby samemu przetrwać i mieć więcej. A "cała reszta (gamoni), niech bierze przykład z "lepszych" i ich naśladuje".

   Przyciąga rosnące zastępy "zawodników" pędzących na oślep w wyścigu po zysk, "treningowo" specjalizujących się w najprzeróżniejszych "grach" i "chwytach" gospodarczo-prawnych, ukoronowanych "NUŻP-em", tj. "Największym, Udanym Życiowym Przekrętem" i wizerunkiem "Zacnego Obywatela" do grobowej deski, za to oddalających od siebie nazbyt kosztowną odpowiedzialność za narastające, negatywne, społeczne i globalne skutki uboczne takich "manewrów", bijące zazwyczaj w najbiedniejszych.

   Wkrótce też, żadne, nawet najbardziej trafne przedsięwzięcie społeczne nie przyniesie założonego rezultatu, ponieważ po drodze do celu, zniweczy je wyspecjalizowany i sprzedajny złodziej lub oszust!

  Pecunia non olet! Przy tym, niezależnie od tego ile się ma, zawsze będzie za mało!   "Uczciwie" (bo metodami nie rozpracowanymi przez prokutaturę i sądownictwo) nagromadzony kapitał pozwala na stosowne do potrzeb zareklamowanie słabo zorientowanej publiczności kto tu ma rację, bo ma kasę i siłę, dowolne zmanipulowanie każdej niewygodnej prawdy, i tym sposobem pozytywne przegłosowanie każdego antyludzkiego absurdu!         

   Konkurencja znakomicie samo reklamująca się osiąganymi atrybutami materialnymi oraz (nie)sławą i pełną gamą szczebli wizualnego awansu społecznego, począwszy od niezaradnego, bo nieuzdolnionego do "przekrętów", bezdomnego i niefartownego żebraka, do fartownych samouków lub absolwentów wspomnianych "UWW", osiągających najwyższe lokaty na listach Bardzo zaradnych, UTALENTOWANYCH, najbogatszych supermenów!   

ad 2. Starania o przetrwanie całej Cywilizacji Ziemskiej.

   Jest to konkurencja finansowo i wizualnie nieatrakcyjna. Z braku środków nie reklamowana. Problem w tym jak ją upowszechnić, gdyż zmierza ona akurat w kierunku odwrotnym do ogólnie obowiązującego i samo reklamującego się "obłędnego zyskoróbstwa". Słabo wyczuwalna przez ciężko zapracowanych ludzi, zaprzęgniętych do kieratu bezustannie przyspieszającego do kresu ludzkiej i globalnej wytrzymałości, pozbawionych dostępu do wyczerpujących informacji i zmuszonych przyjąć wszystko, co narzucą kreatorzy ruchów gospodarczych, pod presją utraty pracy i środków do życia. Nadmierna koncentracja na wydajności pracy zawęża zakres pożytecznego postrzegania przeciętnego człowieka, któremu - jako skutek uboczny nadmiaru wymuszonej gorliwości w pracy - zgotowano zagrożenia i wynaturzenia. Konkurencji tej poświęca się sporadyczne i oszczędne programy w telewizji, skąpe lekcje w szkołach, a nieliczni autorzy, zaliczani pobłażliwie do grona "oszołomów", piszą na ten temat "nawiedzone" artykuły i książki, które mało kto czyta.  Publiczne drążenie tego tematu jest ośmieszane jako: nie pierwsza już próba bezpodstawnego zastraszania pracowitych i spokojnych ludzi wizją rychłego końca świata, przez jakiegoś tam niezrównoważonego psychicznie i nadgorliwego "malowanego proroka" i może wywołać co najwyżej znaczący gest na czole w jego kierunku oraz "awansować" go z grona "oszołomów" do grona "czubków". Angażując odpowiednią ilość środków finansowych, zawsze można wykazać, że "w świetle obowiązujących przepisów" - "awans" był jak najbardziej uzasadniony. Czy są jeszcze jacyś chętni?

   Oczywiście, że są, i zacznijmy od zmiany przepisów, bo kraje "pierwszego świata" ze strachu o swoją dominującą pozycję na arenie międzynarodowej - ciągle się dozbrajają, trwoniąc na ten cel pieniądze podatników, które wystarczyłyby na wyżywienie ludności krajów "trzeciego świata" i poprawę warunków życia ludności krajów "drugiego świata". A tak, z tego konta przybywa bomb jądrowych i rakiet, pomimo, że tych nagromadzonych już od dawna wystarczy do unicestwienia całej cywilizacji ludzkiej wszystkich "trzech światów" na jednej planecie, o zauważalnych instynktach samobójczych.

   Konflikty lokalne w różnych zakątkach kuli ziemskiej likwidowane są nowoczesną potęgą militarną supermocarstw, które w następstwie swoich "widowiskowych" interwencji w odległych krajach, muszą później obmyślać jak przekonać podatników, aby roztrwonić ich kolejne pieniądze na kolejną złudę poczucia bezpieczeństwa: "parasol atomowy". Bowiem, pokonani w różnych zakątkach kuli ziemskiej lokalni, barbarzyńscy agresorzy, ani myślą spasować w eskalacji swojej agresji i tylko patrzeć jak i oni przekonają swoich podatników, żeby za ostatnie pieniądze posłać atomową "rakietkę" z radzieckiego demobilu w "antyrakietową tarczę" dalekiego, barbarzyńskiego superagresora.

   Jaki to "zaszczyt": mrówka ukąsi słonia! I to z dużej odległości! I trzeba się spieszyć, żeby pieniądze nie poszły na marne. Jedni, żeby zdążyć wysłać rakietę zanim "parasol" powstanie, drudzy, żeby stworzyć "parasol" zanim rakietę wystrzelą. I.t.d., i.t.p., c.d.n.! Niestety!

   Adresaci "poleconej przesyłki", podatnicy supermocarstwa, w których przypadkiem trafi "demobilowa, poradziecka rakietka", od bałkańskiego lub arabskiego "nadawcy", nie powinni być zaskoczeni, bo przecież też mieli swój współudział sprawczy w finasowaniu jakże "widowiskowej" i transmitowanej przez telewizje całego świata agresji na barbarzyńskiego terrorystę, oddalonego o kilka tysięcy mil, a teraz to, co nadleci, będzie jedynie skromną "spłatą długu wdzięczności" za widowisko! Co zasiałeś, to zbierzesz. Trafiła, bo "parasol" w jednym miejscu okazał się dziurawy. Pora zakończyć ten obłęd!

   Na jezdni, niezgodna z przepisami jazda na oślep, kończy się katastrofą drogową. A czym może zakończyć się niezgodny z Prawami Kreacji globalny wyścig na oślep po zysk? (NOLs)



  "(...) każde działanie wbrew prawom i nakazom Kreacji zawsze kończy się katastrofą, oznacza to, że poszczególne problemy zazębiają się. Wszystko co istnieje we Wszechświecie, zazębia się jak tryby w maszynie.(...) Wszystkie katastrofy przyrodnicze, to skutki zbrodniczego niszczenia Ziemi i jej atmosfery przez nieodpowiedzialną ludzkość.  Zanieczyszczenie powietrza, próbne wybuchy bomb atomowych i będące ich następstwem trzęsienia Ziemi, skażenia radioaktywne wywoływane również przez elektrownie jądrowe, a także gigantyczne zapory wodne są przyczyną katastrof, czego nie chcą zrozumieć ludzie będący u władzy. (...) Twierdzenie, że nie mają one nic wspólnego z dewastacją środowiska naturalnego przez człowieka jest dowodem głupoty i niezrozumienia elementarnych rzeczy, oraz prymitywizmu tych, którzy chcą się uwolnić od poczucia winy.(...) Dotyczy to również zwykłych ludzi, którzy żyją wbrew prawom przyrody i przyczyniają się do do wzrostu przeludnienia, płodząc licznych potomków ponad dopuszczalne 529 milionów, którzy stanowią potworne obciążenie dla Ziemi i wpływają na poziom życia ogółu ludzi. W miejscach, w których mieszkają duże skupiska ludzi, wytwarza się ogromny nacisk na powierzchnię planety od nich samych, budowli, pojazdów i innych urządzeń, wywołujący powstawanie wewnątrz Ziemi olbrzymich ciśnień, które są przyczyną ruchów tektonicznych i pękania jej skorupy w innych miejscach".   (Guido Moosbrugger "UFO z Plejad")



   Ruchów humanitaryzujących organizację społeczeństwa ziemskiego nie uaktywni aktualna czołówka społeczna - ludzie biznesu. Ich programem umysłowym jest uaktywnianie ruchów gospodarczych, i to "wyczynowych", w przeciwnym razie obecna bezpardonowa konkurencja wyeliminuje przeciętniaków z gry. Kreując wyczynowe ruchy gospodarcze, nie ma już możliwości myślenia o programach humanitaryzujących i osłonowych dla słabeuszy, i o to niech martwią się inni.

   Mogą i powinny to czynić osoby wolne od obciążeń zyskotwórczych. (NOLs)



  "Wszystko, co idzie źle, sprawia wrażenie, że idzie dobrze". (SynTalk)

*

Stowarzyszenie MiR-NOLs

   Może będzie, zależnie od frekwencji., z filiami w każdym mieście przy ul. Dobrej pod numerem 6, w numerologii - Cyfrą Miłości.



  "Efektywność posiedzenia komisji jest odwrotnie proporcjonalna do ilości uczestników i czasu poświęconego na naradę". (SynTalk)

*

System kształcenia młodzieży

   "Zastosowany obecnie system kształcenia młodzieży nie wystarczy, aby zbudować Cywilizację Miłości, Pokoju i Przyjaźni" (Rael)

*

Świadomość, podświadomość

  "Locke zdefiniował świadomość jako percepcję tego, co dzieje się w umyśle człowieka - obserwację i postrzeganie przez daną osobę wewnętrznych procesów jej umysłu. To dzięki świadomości człowiek jest w stanie mieć i rozwijać idee różnych operacji lub stanów mentalnych, takich jak postrzeganie, myślenie, poznawanie, motywowanie i wątpienie, oraz w każdej chwili uczyć się swoich stanów psychicznych. (...) Każda osoba ma świadomość, a zatem każda jest (...) wyspą świadomości pośród wielu podobnych sobie wysp. Jeśli więc, informacja przesyłana jest pomiędzy wyspami, muszą temu towarzyszyć jakieś nośniki. (...) Zaczynamy rozumieć, dlaczego telepatię można uznać za środek transferu danych między indywidualnymi świadomościami. (...) Świadomość nie jest więc czymś indywidualnym. (...) Definicja podświadomości powiada, że jest ona świadoma informacji, której świadomość może być nieświadoma. (...) Również badania nad świadomością tłumu dostarczyły dowodów, że informacja jest przenoszona i odbierana na emocjonalnym, podświadomym poziomie".

  (Ingo Swann "Penetracja; Supertajne aktywności UFO")



   Świadomość: podstawowa siła spajająca wszelkie stworzenie. Istnieje w nieskończonych przejawach, niekiedy trudnych do zdefiniowania.

   Świadomość zbiorowa: oznacza tożsamość jakiejś grupy. Na przykład, świadomość zbiorową Ziemi tworzą świadomości jednostkowe zintegrowane w jednorodną całość.  (Lyssa Royal)



  "(...) każdy może wysłać swoją świadomość pod określony adres i otrzymać stamtąd odpowiedź".

  (R. Szlasa "Homo elektronicus ks. prof. Wł. Sedlaka" "Czwarty wymiar" 6/01)



  "(...) Problem świadomości powinien być analizowany i rozpracowywany przede wszystkim przez psychologów. (...) Świadomość to nadenergia, a raczej moc życia. Świadomość to istnienie, to bycie na każdym poziomie egzystencji. Na niższych poziomach bezpodmiotowych jest to istnienie bez uświadomienia (refleksji).

  U ludzi natomiast, u których ewolucyjnie pojawia się samoświadomość, jest pełna refleksja nad swoim istnieniem. (...) Wszystkie zjawiska o najwyższej wartości ewolucyjnej zawsze przychodzą w świat materialny drogą odgórną, a zatem poziom Najwyższej Świadomości, Najwyższej Jaźni Uniwersalnej czy Kosmicznej obdarza ludzi samoświadomością. Bez niej nie byłoby ani człowieczeństwa, ani bóstwa".

  (ks. prof. Włodzimierz Sedlak "Listy z zaświatów" "Czwarty wymiar" 6/01)

*

Świadomość Chrystusowa

  "Szósta gęstość: Świadomość jako wymiar sam w sobie. Często nazywa się ją "Świadomością Chrystusową" z tego względu, że rozwija pasmo częstotliwości poziomem równe tej, która cechuje Chrystusa czy Buddę. W tym paśmie następuje całkowite przypomnienie, a jednostka zaczyna brać odpowiedzialność raczej za Całość aniżeli za Siebie. Procesy rozwoju Ja i rozwoju Całości stają się tożsame".

   (Lyssa Royal, Keith Priest "Gwiezdne dziedzictwo")

*

Świadomość Gwiezdnych Ludzi

  "Ludzkie wibracje zawierają elementy zarówno negatywne jak i pozytywne, nie brak w nich jednak także elementów równowagi. Nasze wibracje są nad wyraz delikatne i odpowiednio do nich reagujemy na drgania innych form życia, które wnikną w nasze pole wibracji. Gdyby więc dotarły do nas drgania niezbyt wrażliwego Ziemianina, wówczas jego niewyważone i negatywne wibracje wchodząc w nasze pole, wywołałyby wstrząs wewnątrz całego naszego pola drgań, co doprowadziłoby do niekontrolowanych myśli, a te wzbudziłyby z kolei niekontrolowane uczucie strachu. Oznacza to, że znalazłszy się w zasięgu pola człowieka, które zawiera wiele negatywnych drgań, zaczynamy działać w sposób niekontrolowany. Poziomy wibracji między nami [Plejadanami] i Ziemianami bardzo się od siebie różnią. Wywierają przez swoją intensywność silny wpływ na ludzi poszukujących prawdy. Osoby poddane ich działaniu stają się bardzo wrażliwe i całkowicie poświęcają się swoim poszukiwaniom, nie bacząc na straty jakie często ponoszą z tego tytułu, co w naszym cywilizowanym świecie czyni je wręcz kalekami nezdolnymi do normalnego życia".

  (Guido Moosbrugger "UFO z Plejad")

*

Światowy Plan Pomyślnego Rozwoju Planety

-do niezwłocznego zastosowania!

-Pobierz ulotkę: "Kielich planetarnego szczęścia", powiel ją i rozdaj znajomym, którzy nie mają dostępu do internetu. Szklany Kielich osadzony na podstawie z rozdzielonej kuli - fizycznym symbolu energii rozszczepionego jądra atomu - symbolizuje aktualną kruchość losu naszej Cywilizacji Ziemskiej. Tak niewiele potrzeba aby ją zniszczyć. Obchodź się z nią ostrożnie! To także od Ciebie zależy jej pomyślna przyszłość! Pomyśl, co możesz uczynić, aby ją ocalić, i koniecznie zrób to! (NOLs)



  "Uwolnić Planetę od piekła kradzieży, rozboju, kłamstwa, nadużyć, spekulacji i rozpusty, i przekształcić ją w Raj Miłości, Braterstwa, Wzajemnego Zrozumienia i Postępu".   (Artur Berlet "UFO z Planety Akart")



  "Ludzkość dochodzi teraz do przełomowego punktu w swej historii i jej przyszłość zależy wyłącznie od niej samej. Jeśli potrafi ona kontrolować swoją agresywność w stosunku do siebie samej, to osiągnie Złoty Wiek Cywilizacji Międzyplanetarnej, Uniwersalne Szczęście i Pełny rozwój".

  (Rael "Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu")



  "Dobry plan dzisiaj jest lepszy, niż doskonały plan jutro". (SynTalk)

*

Teizm, deizm, ateizm

  teizm -wiara w jednego Boga będącego poza i ponad przyrodą; istotę rozumną

   i nadprzyrodzoną, osobowego stwórcę świata, stale wpływającego na jego losy.

  deizm -pogląd filozoficzny zakładający istnienie Boga - stwórcy świata, nie     

   oddziaływającego jednak na bieg wydarzeń na świecie.

  ateizm -pogląd odrzucający wiarę w Boga i przeczący istnieniu sił nadprzyrodzonych. 

*

Telepatia

  "Telepatia, to najbardziej zakazany element ziemskiej świadomości. Sądzę, że Nauka byłaby w stanie zaakceptować reinkarnację, istnienie Duszy, a nawet życie po śmierci POD WARUNKIEM, że te dziedziny nie kojarzyłyby się tak bardzo z telepatią. Otóż telepatia penetruje UMYSŁY i dlatego jej dalszy rozwój natrafia na szereg przeszkód. (...) Myers (...) określił ją jako zbieg okoliczności, w wyniku którego myśli dwóch osób są identyczne. W latach trzydziestych prowadzono wiele badań nad świadomością tłumu; w grupie złość czy histeria wydają się być wywołane czymś innym, niż logika. Tłum to grupa umysłów w pewnym stopniu jakby połączona przez telepatię".

  (Ingo Swann "Penetracja; Supertajne aktywności UFO")



   Zbieg okoliczności, w wyniku którego myśli dwóch osób -jednej z Ziemi drugiej z Kosmosu (lub innego wymiaru) - są identyczne, to zapewne channeling, czyli wzajemna telepatyczna penetracja umysłów - ziemskiego i pozaziemskiego.

   Po co więc radioteleskopy i kosztowny program SETI? - wymagający na dodatek do realizacji łączności radiowej identycznego momentu w rozwoju technicznym obu poszukujących się w Kosmosie Cywilizacji? Chyba tylko po to, żeby odwrócić uwagę od telepatii, dzięki której łączność pomiędzy dwoma osobami jest natychmiastowa, niezależnie od ich odległości wzajemnej w metrach czy w latach świetlnych! Kosmiczne Umysły wszystkich Cywilizacji telepatycznie łączcie się!

   A może jest to nieodkryta jeszcze możliwość porozumiewania się na poziomie komórkowym za pośrednictwem wszechobecnej energii bioplazmy (ducha)?

   Inny problem, to koncentrowanie uwagi na dewocjonaliach, czyli środkach zastępczych, co przeczy (wyeliminowanej z użycia) drugiej części pierwszego przykazania Dekalogu. Taki stan z pewnością udaremnia możliwość skutecznej, telepatycznej synchronizacji umysłów ziemskich i pozaziemskich 3(jeżeli nasza uwaga skupiona jest na przedmiocie kultu religijnego, zamiast na pozaziemskiej łączności telepatycznej ). (NOLs)

   "Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi. Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył".

*

Telewizja

   Najważniejszym narzędziem, które może wam pomóc w osiągnięciu trwałego pokoju światowego, jest telewizja, prawdziwa świadomość planetarna, która pozwala widzieć to, co dzieje się każdego dnia we wszystkich częściach świata, oraz uświadomić sobie, że "barbarzyńcy" żyjący po drugiej stronie granicy mają te same radości, te same bóle i te same problemy co my, umożliwia widzieć postęp w nauce, ostatnie dzieła artystyczne itd. Oczywiście, koniecznie trzeba uważać, by to cudowne narzędzie do szerzenia informacji i komunikacji nie wpadło w ręce ludzi posługujących się nim w celu sterowania tłumami przez wymanipulowane informacje. Możecie jednakże traktować telewizję jako faktycznie system nerwowy ludzkości, który pozwala każdemu uświadomić sobie istnienie innych, zobaczyć ich jak żyją, co odsuwa przekręcone wyobrażenie o nich wywołujące strach przed "obcymi". Ongiś istniał strach przed sąsiednim plemieniem, następnie przed sąsiednią wsią, sąsiednią prowincją, sąsiednim państwem, obecnie istnieje strach przed sąsiednią rasą, a jeśli

ten by nie istniał, byłby strach przed ewentualnymi agresorami przybywającymi z innej planety... Przeciwnie, należy być otwartym na wszystko to, co przychodzi z zewnątrz, ponieważ wszelki strach przed obcym jest dowodem pierwotnego poziomu cywilizacji.

   W tym celu telewizja jest niezastąpiona, oraz jest jednym z najważniejszych etapów, jeśli nie najważniejszym, każdej cywilizacji, ponieważ pozwala, podobnie jak radio, wszystkim swoim izolowanym komórkom ludzkości, którymi są ludzie, być w każdym momencie informowanymi o tym, co robią inni, dokładnie tak, jak system nerwowy czyni to w ciele żywej istoty.

   (Rael "Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu")

*

Terror

  terror- strach, trwoga, zastraszenie, gwałt, ucisk, represje, prawo pięści, miecza.

*

Tolerancja

  tolerancja - wyrozumiałość, liberalizm w stosunku do cudzych wierzeń,    

   praktyk, poglądów, postępków, postaw, choćby różniły się od własnych albo      

   były z nimi sprzeczne.   Jej wysoce szkodliwym przeciwieństwem jest:

...fanatyzm - tzn. zaślepienie, żarliwość, zagorzałość (zwłaszcza religijna)

   nie uznająca tolerancji, ustępstw, kompromisu; bezkrytyczna wiara w słuszność    

   sprawy, idei; namiętność do szerzenia, choćby i gwałtem, własnych przekonań i  

   do zwalczania odmiennych.



   Hasło dla ludzkości na dziś w zakresie tolerancji to:

"Absolutna tolerancja dla wszelkich odmienności religijnych i ludzkich".(Rael)

*

Transhumaniści

   Jednym z najbardziej ciekawych, nowych amerykańskich ruchów jest transhumanizm (patrz www.transhumanism.org).

   Proponują całkiem inny i rewolucyjny punkt widzenia odnośnie przyszłości człowieka, jego możliwej fizycznej metamorfozy dzięki nauce, dzięki czemu może stać się transczłowiekiem, a nawet posuwają się dalej w swoich rozważaniach i wyobrażają sobie świat post - ludzki, który może nastać bardzo szybko. To znaczy świat, gdzie nie byłoby ludzi takich jak dzisiaj. Istniałaby natomiast cywilizacja całkowicie informatyczna stworzona przez człowieka. Na przykład, przepowiadają możliwość wgrywania (tak jak download) całej pamięci i osobowości człowieka do komputera, w którym mógłby wiecznie żyć. Budzicie się w pamięci komputera, będąc sobą, z waszymi wspomnieniami i z tym wszystkim, co powoduje, że jesteście sobą. Za pośrednictwem sieci informatycznej, macie możliwość nawiązywania kontaktu z innymi osobami, które znajdują się w innych komputerach umieszczonych w różnych miejscach na Ziemi, lub nawet z ludźmi, którzy posiadają jeszcze ciała biologiczne. Może to się odbywać za pośrednictwem klawiatury, lub mikrofonu i kamery, które bardzo szybko zastąpią klawiaturę. Wyposażając te komputery w czujniki i sensory, jak kamery, mikrofony, czujniki zapachu i smaku, można byłoby kontaktować się ze światem zewnętrznym, tak jak istoty biologiczne. Lepiej, wyposażając te komputery w protezy mechaniczne, można byłoby poruszać się fizycznie i oddziaływać na otoczenie.

   Być żywym w pamięci komputera oznacza automatycznie być nieśmiertelnym. To dowód na to, że o ile nasze ciało jest (na razie...) śmiertelne, o tyle nasza osobowość i umysł mogą być nieśmiertelne".

  "Po fizycznym zbudowaniu baz na innych planetach, w innych układach słonecznych, można byłoby wyprodukować ludzkie klony drugiego stopnia, bez osobowości i pamięci, a poprzez telekomunikację zostalibyśmy wgrani do tych ciał fizycznych. Moglibyśmy wykorzystać tę samą technikę, by powrócić. Zamiast odbywać podróże fizyczne, podróżowałaby wyłącznie nasza osobowość i pamięć. Tym tak naprawdę jesteśmy.

   Moglibyśmy, gdybyśmy chcieli, wgrać program genetyczny naszego fizycznego ciała, by mogło ono zostać zmaterializowane dzięki klonowaniu i przyspieszonemu rozwojowi na planecie, na którą chcemy się udać, a przez fale radiowe przekazać naszą "duszę", czyli naszą osobowość i pamięć. Jest to w pewnym sensie wyjaśnienie teleportacji.  (Rael "Tak, dla klonowania człowieka")



   A może są to wyemitowane w przestrzeń byty energetyczno - informatyczne "uformowane" w komputerach fotonowych wykorzystujących efekt pamięci w przestrzeni wewnątrz atomowej? (NOLs)



  "Stworzenie robota z mózgiem człowieka, to tylko kwestia czasu" "Wprost" 25/02



 "Wiesz, że świadomość to dusza człowieka i ona właśnie decyduje, gdzie przynależy do świata duchowego. Świadomość to światło umysłu, to podstawowa moc życia, która nie ma początku i końca, a która wcielając się w materię - ciało człowieka, staje się indywidualnością i podmiotem. W ten sposób tworzy się boskość w naturze".

  (ks. prof. Włodzimierz Sedlak "Listy z zaświatów" "Czwarty wymiar" 6/01)



  "Wiedzcie, że w Zaświatach żyją tylko myśli lub, jeśli wolicie, zamiast myśli mogę powiedzieć podświadomości, energie, duchy, dusze - w zależności od tego co się komu bardziej podoba. Bo prawda w pewnym stopniu jest wam znana. Mieszkają tu - chociaż to złe określenie, lepiej byłoby powiedzieć: bytują - energie, które uszły z waszych ciał, bo śmierć waszych ciał jest dla waszych energii nowym życiem. (...) Wyrażając chęć istnienia tutaj [na Ziemi], muszę w rezultacie podjąć trud życia wśród tych, którzy się tu urodzili (weszli w materię, którą wytworzyła, zrodziła z siebie Ziemia). Z decyzji tej wynika dla mnie jako Energii, wiele poważnych konsekwencji. Jedną z nich jest to, że muszę znaleźć tu osoby, chętne do urodzenia mi materii. Jest

to swoisty wybór rodziców. Jeśli oni myślą o dziecku, to ja zgłaszam się, by ciało to wypełnić energią.

   Brzmi to dla was jak bajka, ale wierzcie mi, że to czy uda mi się urodzić cieleśnie w łonie matki, zależne jest od woli tych, którzy przede mną weszli tu w materię. (...) Energia wchodzi w materialne ciało w chwili urodzenia się materii lub na bardzo krótki czas wcześniej, (...) jest to spontaniczna wola energii. Natomiast proces rozwijania się płodu w łonie matki jest to tylko przeistaczanie się samej materii, nic poza tym".  

   (Elżbieta Nowalska "Ziemia w oczach Zaświatów.")



  "-Proszę powiedzieć coś odnośnie płodów: czy rozwijają się one w sferze, w której pan żyje, mimo śmierci lub przerwania ciąży?  (...)

   -Życie powstaje z życia. Istnieją dzielące się komórki. Kiedy tylko nastąpi zapłodnienie, powstaje człowiek, zwierzę lub roślina i będzie kontynuowało swe życie. W czasie, gdy komórka się dzieli, dusza wchodzi do ciała". (...)

   Po śmierci ciała człowiek żyje dalej na trzecim poziomie ludzkim. (...) Mamy ciało tak jak wy; jest jednak o wiele bardziej subtelne w porównaniu z waszym gruboskórnie materialnym światem. (...) Jemy i pijemy jak żywi. (...) Mięso, które jemy, jest tylko reprodukcją materii i żadne zwierzę nie musi umierać dla innego żyjącego stworzenia".

  (Joanna Burakowska "Przekazy transkomunikacyjne" "Nieznany Świat" 7/02)

*

Trójca Święta

  Bóg Ojciec - bóg Jahwe, który był i jest człowiekiem na Planecie naszych Stwórców.

  Syn Boży - Jezus Chrystus, syn boga Jahwe, człowiek zrodzony z ziemskiej matki - Maryi (Miriam); żył na Ziemi, współtworząc boskie teatrum, mające na celu wskazanie kierunku rozwoju moralnego stworzonej ludzkości, niepoprawnie zbaczajacej co pewien czas z właściwej drogi i błądzącej na skutek relatywizmu.   

  Duch Święty - bezmiar otaczającej nas Bioenergii Stwórczej, emitowanej przez Punkt Zerowy Wszechświata, (Źródło, Kreację, Boga?), z którego realizowana jest boska, pozazmysłowa, energetyczna łączność i zasilanie wszystkich organizmów żywych Ziemi i Wszechświata na poziomie komórkowym, przy ożywiającym udziale mitochondrii, elementów obcych w komórce, przetwarzających na drodze chemicznej energię do postaci, w której może zostać ona użyta do procesów komórkowych, m.in. życia, regeneracji organizmów i stwarzania życia. (NOLs)

*

Trzy sukcesy naszych kochanych Stwórców!

  "Ludzkości równoległe. W Ewangelii Mateusza, w rozdziale XIII, kapitalne jest znaczenie użytej przez Jezusa przypowieści:

" Oto siewca wyszedł siać." (Mateusz XIII-3)

Stwórcy opuścili swą planetę, by tworzyć życie na innym świecie.

" Niektóre ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki... i wydziobały je." (Mateusz XIII-4)

"Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi... gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły..." (Mateusz XIII 5-6)

"Inne znowu padły między ciernie, a ciernie... zagłuszyły je...(Mateusz XIII-7)

"Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!" (Mateusz XIII 8-9)

   Aluzja do wielu prób stworzenia życia na innych planetach. Trzy próby skończyły się niepowodzeniem: pierwsza za sprawą "ptaków", które je wydziobały - w rzeczywistości przyczyną niepowodzenia była niewielka odległość tej planety od macierzystej planety Elohim. Przeciwnicy tworzenia ludzi podobnych do Elohim, widząc w tym potencjalne zagrożenie, przybyli zlikwidować stworzone życie. Druga próba miała miejsce na planecie usytuowanej zbyt blisko gorącego słońca. Jego szkodliwe promieniowanie zniszczyło kreację. Przeciwnie, trzecia próba miała miejsce "między cierniami", na planecie, gdzie świat roślin zdominował środowisko i opanował świat zwierząt, niszcząc równowagę - ów wyłącznie roślinny świat istnieje do dziś. W końcu czwarta próba, "na żyznej ziemi", zakończyła się sukcesem. I bardzo ważna rzecz; były trzy sukcesy, co oznacza, że na dwóch innych, stosunkowo niezbyt odległych planetach, żyją istoty podobne do ludzi i stworzone przez tych samych Stwórców".

  (Rael "Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu")



  "Jeśli tak samo odczytamy zapis w piktogramie [na rysunku wykonanym 17.08.01 techniką cyfrową w zbożu w Chilbolton w Anglii], uzyskamy liczbę 17.037.180.800. [Siedemnaście miliardów] To rzeczywiście wystarczająca ilość istot, aby zasiedlić trzy ciała niebieskie".(A. Augustyn "Osobliwe znaki zapytania" "Nieznany Świat" 6/02)

*

Tytanic

   Tu już obecnie niezwykle trudno żyć. A dla niektórych - w ogóle nie ma tu już miejsca. Człowiek zszedł na plan dalszy, albo w ogóle przestał się liczyć. Kto jest za miękki i za uprzejmy w WOJNIE o ZYSK - ginie. Utrata pracy, utrata rodziny, utrata mieszkania, noclegownia dla bezdomnych, noclegi pod wiaduktem, alkoholizm, śmierć na skutek chorób, zamarznięcia lub przestępstwa. W najlepszym przypadku - wszechstronna degradacja.   

   - Byłeś za mało drapieżny, nie wykazałeś się progresywnym zyskiem - sam jesteś sobie winien. I ani pół słówka o tym, że jeżeli w społeczeństwie jednego kraju lub całego świata, dziesięć do dwudziestu procent osobników każdym sposobem wszystko zagarnia dla siebie, to tyle samo procent z pozostałej grupy ludzi - musi wszystko stracić. Bilans musi wyjść na zero. Dla wewnętrznego uspokojenia - WOJNĘ o ZYSK - zastępuje się łagodniejszym określeniem: WALKA o BYT. Z pewnością to drugie określenie - jest  określeniem okresu przejściowego do WOJNY o ZYSK. W praktyce oznacza to, że ze strachu o ZYSK, albo też - co dużo lepiej brzmi -  w trosce o własny ZYSK, jeden kraj dla ratowania swoich interesów zadłuża i pogrąża kilka innych, gospodarczo słabszych.  

   Tonąca firma przerzuca swoje straty na inne firmy kooperujące lub klientów. Kapitalista niszczy innego, konkurencyjnego kapitalistę, choć obaj działają na rzecz tego samego społeczeństwa. Pracownik niszczy innego pracownika w rywalizacji o stołek z wyższymi zarobkami. Podła żona niszczy własnego męża przekonana, że teraz należy jej się inny, lepiej zarabiający. Dzieci niszczą rodziców, bo ci mało zarabiają. Rodzice pozbywają się dzieci (w tym także noworodki na śmietnik), aby zaoszczędzić na utrzymaniu darmozjadów, itd. Są bezrobotni, bezdomni i głodni. W postępie geometrycznym rozplenia się to, co już obecnie występuje w  nadmiarze: złodziejstwo, oszustwa i każda inna forma przestępczości dla ZYSKU. Wszyscy wszystkich "przekręcają".

   Drapieżna dżungla. Wstęp do samozagłady.

   W ten oto sposób, nasz cywilizacyjny "Titanic" napędzany ZYSKIEM, dryfuje wprost na olbrzymią górę lodową. Ale na pokładzie ciągle jeszcze jest wesoło. Do tańca przygrywa orkiestra. Fartowni goście wygrywają drogocenne fanty i zajmują coraz wyższą lokatę na listach zamożności. Ich szampański nastrój udziela się również i tym, przez których są naśladowani i podziwiani za "fantowy awans".

   Nie ma wątpliwości. Jest OK. Nawet radiowęzeł nadaje optymistyczne prognozy i wieści z pokładu. Niektórym jednak zrobiło się nieswojo i duszno. Stanęli na dziobie, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Są niespokojni. Dostrzegli w oddali ciemny zarys, jakby bryły lodu. Nie są pewni tego co widzą. Nie wiedzą, czy powinni przerwać innym beztroską zabawę. Mają wątpliwości, czy w zgiełku pysznej "fantowej zabawy", ktokolwiek usłyszy ich ostrzegające wołanie. A jeśli nawet ktoś usłyszy - czy nie zostaną wyśmiani i posądzeni o niezdrowe halucynacje przez tych, którym ciągle jeszcze jest wesoło? Więc co robić, jeśli jednak wzrok ich nie myli?

   Pogoń za zyskiem, to rodzaj niejawnej wojny pomiędzy ludźmi i narodami, która co pewien czas przeobraża się w jawny i okrutny konflikt zbrojny. Kiedy wygasa koniunktura handlowa, wówczas można jeszcze, a nawet trzeba, zarobić na lokalnej wojnie w którymś z zakątków świata. Najpierw dostarczając sprzęt do niszczenia, a następnie sprzęt do odbudowy zniszczeń. Proste? Proste!

   Zysk ma swoją kontynuację i święte prawo do życia!

   Powyższe, niestety, nie dotyczy poległych za zysk przeciętnych śmiertelników.

  (NOLs "Jak żyjesz Polaku?" fragment niepublikowanej pracy konkursowej)

*

Ubodzy

  "Ubodzy, jeśli będą potrafili wykorzystać swój umysł, będą szczęśliwi".   

   (Rael)

*

Ucho igielne

  "Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego".  (Mateusz 19, 1- 30)